Elise:
Rodzice prosili nas, byśmy
poinformowały ich do końca tego miesiąca o naszej decyzji. Dali nam wolny
wybór, nawet zdziwiło mnie, że po krótkich rozmowach między sobą brali pod
uwagę nasz kolejny pomysł - zmianę szkoły. To była inicjatywa moja i Charlie,
ale nasi opiekunowie na razie o tym nie wiedzą. Mam nadzieję, że dadzą nam to wszystko
wytłumaczyć i przekonają się, że to dobry pomysł. Chodziło o szkołę w Londynie.
Na początku nasz pomysł nie przypadł do gustu Rose i Emmie, ale po błaganiach
przyjaciółki, w końcu się zgodziły. Z czasem nie rozmawiały już o niczym innym.
Rodzice Emmy akurat zaprosili nas wszystkich na piątek, aby uczcić awans jej taty - ustaliłyśmy, że powiemy im to właśnie wtedy. Dzisiaj nadszedł ten dzień,
mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli...
Charlie:
Jest 19:45, koniec treningu. Jestem
wykończona, ale pozytywnie! Jak ja kocham ten sport! Bycie napastnikiem jest
naprawdę świetne. Ale teraz nie czas na opowiadanie o pasjach. Zaraz wspólnie z
Elise wsiądziemy do autobusu i pojedziemy do Em na kolacje. Wszyscy już tam są.
Będziemy spóźnione, ale treningi są dla nas świętością. Trochę się stresuje, bo
to ja mam powiedzieć naszym rodzicom o wyborze szkoły. Oby wszystko poszło
zgodnie z naszymi planami! Londyn, Buckingham, Big Ben, a co najważniejsze -
stadiony i mecze! Oczywiście, jeżeli będzie na to czas poza nauką i treningami,
których w "nowej szkole" ma być dużo więcej. Za około 20 minut
będziemy u Em. Tylko czy uda nam się wszystkich przekonać?
_______________________________________________________
Mamy nadzieję, że chociaż trochę wam się podoba, ale... Nie
wiemy, czy ktokolwiek to czyta, więc pierwszy rozdział postaramy się dodać po
pięciu komentarzach :)