czwartek, 6 czerwca 2013

Rozdział czwarty

Rose:
Od wczoraj zaczęłam żałować, że nie potrafię grać w piłkę. Kiedy dziewczyny opowiedziały mi o swoim dniu, pomimo rozmowy z trenerem i dodatkowych treningów chciałabym być z nimi. One przynajmniej kogoś poznały, a ja z Emmą? Siedziałyśmy w internacie i oglądałyśmy komedię romantyczne, bo jak zwykle nie potrafiłyśmy zacząć się uczyć. Dobrze, że ten dzień w szkole już się skończył, wczoraj umówiłam się z Em, że po szkole pójdziemy pozwiedzać i zjeść lody. Czekałam na to cały dzień i miałam nadzieję że nasze nudne życie się skończy i w końcu kogoś poznamy. Od rana nie rozmawiałam ani z Charlie ani z Elise, były za bardzo zajęte swoimi sprawami i rozmowami między sobą o ich nowych kolegach, dlatego zdziwiłam się, kiedy po ostatniej lekcji podeszła do mnie Charlie i zapytała czy po szkole nie wpadniemy z Emmą na ich karny trening. Po spojrzeniu Emmy, która chyba nie była zbytnio zadowolona z tego pomysłu zaczęłam wymyślać w głowie zdanie, aby grzecznie odmówić mojej przyjaciółce. Ale wtedy El dodała:
-Poznamy was z chłopakami, wiecie... Po dzisiejszym treningu chyba jednak nas trochę polubili. - i zaczęła się śmiać szturchając Charlie w bok.
-Pewnie, że wpadniemy! - krzyknęła Emma z entuzjazmem.
-Ale... Miałyśmy iść poz... - zaczęłam mówić.
-Możemy to zrobić kiedy indziej, prawda Rose? – Em spojrzała na mnie podekscytowanym wzrokiem. -A zresztą wieczorem masz trening siatkówki, więc i tak nie zdążyłybyśmy zobaczyć wszystkiego. –dopowiedziała.
-No, w sumie Em, masz rację. - odpowiedziałam. -To co, idziemy? - zapytałam i uśmiechnęłam się do dziewczyn. Już nie byłam na nie taka zła jak przez cały dzień.
-Chodźcie z nami. - powiedziała Charlie i pociągnęła mnie za rękę.
...

-Kto to jest? - zapytała Emma, kiedy wyszłyśmy ze szkoły.
-Kto? - odpowiedziała El.
-Tamten chłopak, znaczy... Dwójka chłopaków...
Elise nie odpowiedziała tylko zaczęła biec uradowana w kierunku wskazanym przez Emmę palcem.
-To nasi koledzy, Marco i Emmet, wiecie... El bardzo lubi się z Emmetem i chyba... - nie skończyła mówić, a na jej twarzy pojawił się ogromny uśmiech, który był chyba przeznaczony dla... Marco? Który szedł w naszą stonę. Posłałam Emmie zdziwioną minę, na co ona wzruszyła ramionami.
-Koledzy... - powiedziała Emma chyba w stronę Charlie, która stała już 10 metrów przed nami i witała się z Marco. Za chwilę dołączyła do nich Elise z Emmetem i wszyscy patrzyli w naszą stronę czekając aż ruszymy się z miejsca, przynajmniej El miała taki wyraz twarzy.

...
-Siądziecie z nami na ławce? - zapytał Emmet.
-Oczywiście, że tak, ale... Wy nie trenujecie? - zapytałam. Marco i Emmet okazali się naprawdę mili.
-Nie, po lekcjach są tylko treningi dla niegrzecznych albo tych, którzy opuścili jakiś trening, no a my jesteśmy grzeczni i punktualni, więc siedzimy na ławce! - powiedział Marco, który jak zwykle się uśmiechał.

-Ok, hahahah, czyli rozumiem, że ta 3 chłopaków to Ci źli? -zapytała Emma.
-Nie całkiem... Widzicie tego blondyna? On na przykład, razem z tamtym obok muszą odrabiać treningi, bo mieli kontuzje i dopiero dzisiaj wrócili do gry. Tamten z brązowymi włosami przyszedł zapewne pomagać trenerowi, zawsze to robi. Źli to jedynie tamci, którzy akurat wyszli z szatni. -powiedział Emmet.
-Tamten z lokami? Harry? Hahahahah! -zaśmiałam się.
-Znacie się? -zapytał Marco.
-Tak, część piękna! -powiedział Harry, którzy nagle razem z Louisem znalazł się obok nas.
-Yyy, cześć Harry. - odpowiedziałam.
-Cześć Em! -tym razem powiedział Louis.
-Cześć! -odpowiedziała moja przyjaciółka z uśmiechem.
-Chłopaki! Idziecie? -usłyszałam zdenerwowany głos Charlie.
-Hahahaha, Lou! Popatrz, drugi raz udało im się nie spóźnić na trening! Chyba nie możemy im dzisiaj dokuczać. -powiedział lokaty.
-Zawsze znajdzie się jakiś powód bracie! -odpowiedział Lou.
-Możecie już przestać? Ile czasu jeszcze macie zamiar to robić? Jesteście debilami. -powiedział Marco i chyba chciał zachować poważną minę, ale mu się nie udało.
-Do końca świata kochaniutki. -powiedział Louis i posłał Marco buziaka.

-Ugh! Idziemy? – powiedziała Charlie idąc cała brudna i mokra w naszą stronę.

-Nie idziesz pod prysznic? – zapytał Marco i posłał mojej przyjaciółce uśmiech.

-Charlie! Kochanie! Chodź, pomogę Ci się umyć! – krzyczał lokaty stojąc obok Louisa tarzającego się ze śmiechu i Elise z zażenowaną miną.

-Nie. Nie mam zamiaru! – odkrzyknęła moja przyjaciółka.
-Hahahahahahaha, Charlie! Nie przejmuj się Harrym, nie wiesz jaki on jest? – powiedział Emmet wstając z ławki. –No, ale skoro wolisz wracać pachnąca inaczej do domu to… Hahahahah, przestań tak na mnie patrzeć! –zaśmiał się Emmet i zaczął iść w stronę Elise, która właśnie rozmawiała z dwójką jakiś chłopaków.
-Pójdę po Twoja torbę. – powiedział Marco w stronę Charlie.

-Dziękuję, jesteś kochany. –odpowiedziała z uśmiechem.

-Charlie, kto to? –powiedziałam wskazując na blondyna i jego kolegę.

-Ah! To Zayn i Niall. Pamiętasz jak kiedyś mówiłam o chłopakach biegających wokół szkoły? – zapytała mnie Peredez. –To właśnie oni. Są świetni! –mówiła moja przyjaciółka, kiedy Marco przyniósł torbę.
-Idziecie? –zawołał do El i Emmeta. –Cześć Niall! Do dzisiaj Zayn! –krzyknął do chłopaków.
-Do wieczora! –odkrzyknęli i poszli do szatni.
-To co, idziemy? –zapytała El.
-Gdzie? Mamy gdzieś iść? –powiedziała zdziwionym głosem Emma.

-Idziemy do kina, a potem zabieramy was na lody. –powiedział Emmet.

-Ale… Ja… My… Chyba musimy się umyć! –odpowiedziała Charlie i zaczęła się śmiać.
-Poczekamy, macie 20 minut! Czas start. –odkrzyknął Marco i zaczął biec w stronę naszej szkoły. Wszyscy pobiegliśmy za nim.

Kiedy wracaliśmy z kina spotkaliśmy na mieście Harrego i Zayna, co nie za bardzo spodobało się Charlie, ale Harry chyba postanowił zostawić ją już w spokoju. Zayn od razu zaczął rozmawiać z Marco i Elise, a Charlie była zajęta rozmową z Emmetem i Emmą. W taki sposób zostałam sama z Harrym. Rozmawiałam z nim i nawet nie zauważyłam, kiedy dotarliśmy pod szkołę. Wtedy przypomniało mi się, że właśnie opuściłam trening... Chciałam zapytać co mam zrobić, ale Zayn zaproponował, żebyśmy poszli do nich i po długich namowach Emmy, że przecież nie wyrzucą nas ze szkoły, kiedy wrócimy i nikt nas nie zauważy w końcu się zgodziłyśmy. Zapomniałam o moich zmartwieniach i już nie mogłam się doczekać, kiedy poznam całą resztę chłopaków! Zobaczymy, czy są równie wspaniali, co Harry i reszta.

______________________________________________________
Rozdział krótki, ale mamy nadzieję, że się wam podoba :) Komentujcie!

6 komentarzy:

  1. Nie mogę się doczekać następnego wpisu :) xx

    OdpowiedzUsuń
  2. No matko przenajświętsza! W końcu! Hahahaha super rozdział, czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG CZEMU JA DOPIERO TERAZ PRZECZYTAŁAM TEN ROZDZIAŁ? JEST NIESAMOWITY! W KOŃCU POJAWIŁA SIĘ ROSE <3 BŁAGAM BŁAGAM DODAJCIE NOWY, PROOOOSZZZZEEEE :D - Alexa

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdybym była na miejscu Rose, też bym żałowała że nie mogę trenować nogi z dziewczynami. Marco i Emmet są meega słodcy :D Ale wole żeby dziewczyny były z kimś z nieistniejącego tu 1D. Jak dla mnie Emma powinna być z Lou, Rose z Harrym, Elise z Niallem a Charlie z Zaynem....ale to wasze opowiadanie <3 i z każdej pary będę zadowolona :D
    Szkoda, że rozdział jest taki krótki, mam nadzieję że szybko dodacie następny, bo nie mogę się doczekać, co będzie dalej z dziewczynami. :D
    - Combogo

    OdpowiedzUsuń
  5. So, rozdział is amazing!!!! Ja nie mogę, krótki ale zajebisty! Znaczy się jak każdy...dlaczego ja w każdym komentarzu pisze jak pojeb? pff...nie ważne. Ważne, że rozdział jest xhcdwvcewkjdbcwlj vcbredlvcrejb i już nie mogę się doczekać kolejnego. MACIE DODAĆ SZYBKO!!!!!
    Dla mnie, dla wspanialej pojebanej Dżil, która kocha i umiera bez tego bloga! Proszę was, naprawdę, chcę wiedzieć co dalej z Rose, Em, El i Charlie! One są mega! Chcę taką być, i umieć garć w noge i siate...ale ja jestem beztalencie, nie ważne DODAJCIE PLEASE!!! - Dżil

    OdpowiedzUsuń
  6. ile mam czekać na rozdział?! dodajcie szybko!!!!!

    OdpowiedzUsuń